Nie ma wieczoru, bym kładąc się spać, nie marzył o wystawieniu Beksińskiemu wspaniałego muzeum, które nazwałbym „Pałacem Zdzisława Beksińskiego”. Owo muzeum byłoby poświęcone w większej części jego pracom, które mam szczęście posiadać, lecz mieliby tam swoje sale również inni wielcy twórcy, których dzieła udało mi się w ciągu życia nabyć lub o których tylko dumam, bo mnie na nie nie stać. Tak więc mieliby tam swoje miejsce Od Nerdrum, Michel Henricot, José Hernandez, Franciszek Starowieyski, Svetlin Russev, ale i szereg innych. Lecz nie do tego zmierzam. Bo jeśli miałoby to być moje wymarzone muzeum, to najważniejszym jest to, iż miałoby ono być zaprojektowane przez Franka Gehrego, twórcę najpiękniejszej budowli świata, jaką jest Muzeum Guggenheima w Bilbao. Nawet Taj Mahal, nawet katedry w Paryżu, Mediolanie i Kolonii, choć są to uznane cuda świata, nie dorównują mu w urodzie. Byłem w Bilbao trzy dni i przez cale trzy dni nieustannie obchodziłem Muzeum w kółko, to oglądając je z bliska, to zza rzeki, to wewnątrz i stale z zapartym oddechem i rozdziawionymi z podziwu ustami. No, ale ja mam już 67 lat, a Gehry 80. A ponieważ w najbliższych kilku latach, które chyba jakoś obaj przeżyjemy, nie zapowiada mi się wygrana w Toto 200 milionów euros, które kosztowałaby ta impreza, tak więc jej realizację mogę tylko gorąco zlecić następnym pokoleniom. Moi goście, przyzwyczajeni do sztuki jaką pokazuję od lat, uprzednio w mej paryskiej galerii, a obecnie w mej galerii internetowej, a która bez żenady nawiązuje do „Wielkiej Sztuki” ubiegłych wieków, mogą się zdziwić odkrywając, że chciałbym moje muzeum umieścić w budowli na wskroś nowoczesnej. Cóż, o ile na ogół to, co establishment kulturowy określa nowoczesnym „malarstwem”, niewiele mnie pociąga, o tyle współczesna rzeźba, a zwłaszcza współczesna architektura fascynują mnie. Całe moje mieszkanie jest zresztą utrzymane w ultra nowoczesnym stylu, z meblami „design”, choć na ścianach wiszą obrazy jakby wyjęte z epoki naszych dziadków. Do tej sprzeczności przyznaję się chętnie i bynajmniej się jej nie wstydzę. Dodam na koniec, iż pałam wielkim podziwem dla irackiej architektki Zahy Hadid. Ponieważ więc pokazuję dziś budowle Gehrego, to chciałbym przy okazji pokazać i jej twory, lub projekty tworów. Bo jest to wielka sztuka, a jej twórczyni bezsprzecznie dorównuje geniuszem swemu amerykańskiemu koledze.
|