Ci z moich gości, którzy znają moje poprzednie wystawy, znają również mój gust estetyczny i predylekcje do silnego, wręcz tragicznego wyrazu. Takimi byli Beksiński, Szajna, Gordin, taka była wystawa „Visions des ténèbres” i inne, które miały miejsce w mojej internetowej galerii.
Dla głupich krytyków sztuki jest to „epatowanie tanim horrorem”.
Nich im wiec będzie, że jest to „epatowanie tanim horrorem”. Bo to dla moich przyjaciół przygotowałem tą wystawę, a oni mnie zrozumieją.
Tym razem nie pokazuję malarstwa, lecz fotografie. Lecz jak zwykle są one „ekspresywne”.
Oglądając je, w trakcie montowania wystawy, nieodparcie nasuwała mi się nazwa, której wręcz nie mogłem jej nie nadać: „Umrzeć, by wyjść z piekła”.
Bo zdjęcia te pokazują losy ludzi, dla których egzystencja była (i nadal jest dla tych, którzy przeżyli) jednym, niekończącym się pasmem cierpienia i tylko śmierć (najczęściej tragiczna) pozwala im odnaleźć pokój.
Dziś wystawiam siedmiu artystów. Są to wielkie sławy (z wyjątkiem Prouvost, która jest mniej znana, ale za to którą miałem zaszczyt wystawić w mej realnej galerii, w Paryżu, gdy jeszcze takową posiadałem). Ich prace od dawna wywierały na mnie wielkie wrażenie. Tą wystawą chciałbym im oddać hołd i choć w minimalnym stopniu przyczynić się do ich popularyzacji, zwłaszcza w Polsce. Bo na Zachodzie zna ich prawie każdy i dla przeciętnego, europejskiego estety niczego tutaj nie odkrywam.
Jak zwykle miło mi będzie otrzymać od widzów ich opinie o wystawie, albo w formie wpisu do księgi gości, albo w formie e-mail.
Dziękuję za uwagę i zapraszam na wystawę
Piotr Dmochowski
|