język | wybór strony | obecna wystawa | byłe wystawy | nowości

forum | księga gości | o galerii | o właścicielu galerii | linki | logowanie | kontakt


książka

10.12.2013, 09:22
jeng czang
http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,4267,Beksinscy-Portret-podwojny

mam nadzieję na niesamowite wrażenia,ale jak będzie dowiem się dopiero za dwa miesiące

11.12.2013, 13:32
msbg
Też jestem ciekaw jaka ta książka będzie..? Opis trochę taki sobie. O "poszukiwaniu miłości" pachnie mi chwytem handlowym choć może faktycznie to o tym. Okładka natomiast to lekka ściema ;] Z tego co Pan Dmochowski mówił, Tomek był o wiele niższy od Ojca a tu tak to sobie wymyślił wydawca... połowa okładki to to: https://lh5.googleusercontent.com/--SYbzAhi-Xc/ThGz2M-XbHI/AAAAAAAAAX8/toZfp7sGRmg/KS.jpg , połówki z Ojcem nie znalazłem.

11.12.2013, 23:44
KJ
Rzeczywiście trochę przesadzili z okładką. ;) Moim zdaniem Pan Piotr jednak trochę zaniża wzrost Tomka, choć nie podaje dokładniej cyfry. Moim zdaniem TB był niższy od swojego ojca nie więcej niż 5, 6 centymetrów.

12.12.2013, 10:34
Teszner
Jeng: to bardzo interesująca wiadomość... Czekamy.
Msbg: Rzeczywiście, autor okładki zamienił proporcje ojca i syna. Może w jakimś zamierzonym celu? :)

Autorka książki Magdalena Grzebałkowska, jest laureatką nagród Grand Press za dziennikarstwo specjalistyczne. Miejmy nadzieję, że ta książka - jako reportaż - oparta będzie (przynajmniej w jakimś procencie) na nieznanych dotąd relacjach od przyjaciół Mistrza i syna. W innym razie przeczytamy to, co już wiemy...

13.12.2013, 16:39
Wojtek Szydłowski
Ciekaw jestem, czy autorka kontaktowała z Piotrem Dmochowskim celem uzyskania wiedzy o p. Zdzisławie. Znali się jednak jak mało kto...

13.12.2013, 20:30
msbg
Z tego co wiem tak.

15.12.2013, 22:02
Beqta
Magda Grzebalkowska to Genialna reportazystka! Znamy ja z Duzego Formatu gdzie to tydzien prawie pisze; ma swietne lekkie pioro i czyta sie ja bardzo dobrze. Pani Magdo! Gratulacje choc trzeba jeszcze czekac ponad dwa miesiace. Mam nadzieje ze zleci

15.12.2013, 23:05
Henryk
Premiery beda dwie ksiazki. Jedna w dniu smierci Mistrza a druga w dniu urodzin. Bedzie o ksiazce glosno i nie tylko w PL.

18.12.2013, 16:07
jeng czang
o jakiej drugiej książce pan mówi?

20.12.2013, 21:52
Henryk
Mowie caly czas o tej samej ksiazce, jednej ksiazce. Jedna ksiazka moze miec dwie premiery: jedna np. prapremiera a druga premiera:)

06.01.2014, 17:41
M.
Z tego co słyszałem to Radiowa Trójka ma "patronować" temu wydawnictwu więc pewnie zdarzą się jakieś audycje z autorką książki na antenie radia. W krótkiej zapowiedzi sprzed kilku dni, autorka informowała że czerpała m.in. z bogatego źródła korespondencji Z. Beksińskiego.

11.01.2014, 08:25
Henryk
No wlasnie tez slyszalem ta rozmowe w Trojce. Kiedys juz wyszla ksiazka Pani Czaplewskiej zbior listow mailwych z Bex@. Jestem ciekaw o jakiej korespondencji mowila teraz Pani MG?

05.02.2014, 18:53
Jimmy

05.02.2014, 19:27
msbg
Komentarze tradycyjnie na poziomie. Boże, ręce czasem opadają nad rozumowaniem bliźnich...

06.02.2014, 08:07
jeng czang
"oni opętani byli",o losie dawno takiej głupoty nie słyszałam,ludzie mają wyobraźnię,ha ha

11.02.2014, 17:49
Piotr Dmochowski
Dostalem dzis rano poczta ksiazke pani Grzebalkowskiej i po dokladnym jej przewertowaniu moge podzielic sie z mymi goscmi kilkoma spostrzezeniami. Ksiazka jest napisana przez dziennikarke, nie przez pisarke. Totez unika gornolotnego stylu lub pustych rozwazan filozoficznych. Jest pisana jezykiem prostym, krotkimi zdaniami. Trzyma sie faktow i na kazda ocene czy twierdzenie podpiera sie cytatem czy to z korespondencji Mistrza, czy to z wypowiedzi jego bliskich lub z artykulow prasowych. Zlosliwi zarzuca jej ze jest anegdotyczna. Ja twierdze ze jest faktualna, trzyma sie rzeczwistosci, nie blaka sie w chmurach i nie jest goloslowna. Czyta sie ja latwo, bez irytacji stronniczoscia czy sadami nie opartymi na rzetelnych faktach. Fanowie Mistrza znajda tam kopalnie wiedz o nim, bo zamiast przymiotnikow autorka trzyma sie faktowi. A w ichj opisie jest szczegolowa. Dla mnie samego, ktory znalem Beksa od podszewki, jest tam wiele rzeczy o ktorych nie wiedzialem. To co zsluguje rowniez na pochwale to rzetelna robota archiwalna. Pani Grzebalkowska przeczytala tysiace stron i rozmawiala z dziesiatami osob. Dowiedziala sie z tego materialu wiele i potrafila to podac w sposob interesujacy i przejrzysty. Nie stroni o spraw drazliwych i od faktow wstydliwych. Tak wiec na przyklad na temat Tomk potrafila powiedziec prawde o tym jaki byl w stosunku do swoich rodzicow, to znaczy potworem.
Na razie ksiazke zabrala moja zona i czyta ja w calosci. Tak wiec bede mogl o niej powiedziec cos wiecej gdy zona skonczy ja i bede mogl ja w calosci przeczytac sam.

11.02.2014, 20:41
msbg
Ja właśnie przed momentem wyciągnąłem książkę z paczkomatu, przewertowałem, wydana jest bardzo dobrze, jest to prawie 500 stronnicowym tomiskiem! W środku jest klika kolorowych reprodukcji które są zaskakująco dobre jak na taki format. Biorę się do czytania, zżera mnie ciekawość! :]

11.02.2014, 23:17
Piotr Dmochowski
Juz przeczytalem. Pierwsze wrazenia byly sluszne. Ksiazke sie czyta jednym tchem i konczy sie ja majac pelen obraz obu postaci : ojca i syna. Gdy pisalem ze autorka jest dziennikarka a nie pisarka, byl to w moich ustach komplement, nie przywara. Bo pani Grzebalkowska ma swoj styl bardzo specyficzny i bardzo udany. W tym sensie ona pisakrka jest i to dobra. Natomiast nie ma tego irytujacej u wielu drugorzednych pisarzy tendencji do fabulacji, do uciekania sie do mglistych rozwazania i ocen moralnych . Jest rzeczowa. Jedna tylko sprawa ktora prawie zupelnie pominela, kwitujac ja jednym zdaniem to ogromna swere specyficznych fantazmow erotycznych ktorymi roilo sie w glowie Mistrza (w przeciwnienstwie do jego zycia seksualnego realnego, ktore bylo wylacznie malzenskie i prozaiczne). Ktos kto nie zna tej sfery odczuc Mistrza i jej zasadniczej roli, jak rowniez jego glebokiego, metafizycznego leku przed smiercia (tez potraktowanego pobieznie przez autorke) nigdy nie zrozumie i nie odczuje jego sztuki.

Jedna informacja mnie oburzyla : opinia wypowiedziana o Beksie przez Henryka Wanka na stronie 302. Ten marny malarzyna, podajacy sie za przyjaciela Zdzislawa utrzymuje ze Mistrz mial umysl ciasny, ze powtarzal po dwadziesica razy te same dowcipy i ze po pewnym czasie mialo sie go dosc. Beks byl wielkim umyslem, erudyta i znakomitym rozmowca z ktorym nigdy sie czlowiek nie nudzil. A jego humor byl nieporownywalny z niczyim innym bo zawsze swierzy, a propos i zaskakujacy.

Wszystkim zalecam ta lekture, ktora sie czyta jak powiesc kryminalna.

12.02.2014, 19:52
e.

13.02.2014, 00:40
Teszner
Czy może ktoś podstawić mi rozmówcę w temacie forum "How did you discover Beksiński"? Od października siedzę tam i gadam sam do siebie. Rozmówcą może być to ktokolwiek. Fragles z Fraggle Rock, woźna szkolna, a nawet cyfrowy twór o sztucznej inteligencji, opartej na silikonowych układach scalonych (bo z kwantowymi pewnie nie dałbym rady).
A wracając do tematu, właśnie przetłumaczyłem kolejny wywiad z 1987r, którego link znajdziecie w w/w dziale. Gdy dłużej siedzę nad którymś z tych filmów (szczególnie tych wyprodukowanych przez TVP), mam wrażenie "cofnięcia w czasie" do tamtych lat, które doskonale pamiętam, i niektórzy z Was pewnie też. Polska Telewizja tamtych lat miała pewien niepowtarzalny klimat i jakość. Pomimo tego, że wtedy były dostępne tylko 2 kanały TVP1 i TVP2, oferta programowa, szczególnie działu edukacji, była bardzo bogata. Dużo "ramówki" poświęcano nauce i sztuce. Pamiętam programy, w których artyści tacy jak Wiktor Zin, Franciszek Starowieyski, Szymon Kobyliński, czy Edward Lutczyn - rysowali na żywo przed kamerą rzeczy tak niebywałe, tak wciągające - po których widz często sam biegł po przybory i zabierał się do tworzenia. Tamta telewizja uczyła myśleć. A czy teraz uczy? Nie jestem pewien, bo już nie oglądam. Szkoda czasu na reklamy.

13.02.2014, 11:53
msbg
Ja już to wrażenie cofnięcia się w czasie miałem słuchając pierwszy raz nagrań rozmów na MP3. Jakość dźwięku to raz, ale jeszcze aktualne wtedy tematu - zachwyt nad technologiami (telefon z klawiaturą i z bajerami!), nad filmami ( Die Hard!) czy tematy polityczne i ekonomiczne. Czułem się jakbym siedział za szafą w pracowni w tym 85'tym roku i podsłuchiwał :) Nagrania Video faktycznei potęgują klimat i nostalgię do tych czasów kiedy obraz i dźwięk w TV nie były żyletą. Żyło się "Sondą", "Kwantem", telewizją edukacyjną, gdzie trafiały się ciekawe rzeczy. Z artystów których wymieniłeś mnie szczególnie wtedy podobał się Lutczyn i Kobyliński, ten drugi robił rzeczy niewyobrażalne dla dzieciaka przed telewizorem. Dziś TV to szajs pełną gebą. Mam i niekiedy zobaczę co tam leci, kanały popularnonaukowe puszczają bełkot mocno cięty blokami reklamowymi, tego sie oglądać nie da bez nerwa. Ogólnie tęsknota za latami 80'tymi jest dziś zauważalna w muzyce, w teledyskach, nawet w grach ( Blood dragon czy pełno rozpikslowanych gier niezależnych). Jakie to były czasy w faktycznym odczuciu wtedy, już się nie dowiemy (pewnie kiczowate) ale faktem jest, że w pamięci są one cudowne, kolorowe i przepełnione fantazją. Dzisiejsza dzieciarnia też za 20 lat będzie wspominać obecną pulpę w TV/ necie z rozrzewnieniem ;)

Co do rozmówców w dziale angielskim...no widzisz jak ludzie są skorzy do rozmów..;)


A tak w ogóle to dziś jest rok od powstania forum ! Co by nie mówić - "to żyje" i jest nas tu kilkoro :)

14.02.2014, 17:24
e.
krótki materiał filmowy promujący książkę "Beksińscy. Portret podwójny"
http://www.youtube.com/watch?v=6rmaYZbjioc

14.02.2014, 19:35
msbg
Czyżby to ten sam link który wkleiłeś/aś dwa dni temu ;)

18.02.2014, 10:59
msbg
Książka skończona, czyta się ją bardzo szybko. Ma według mnie jedną "wadę" - jak się poznało już dużo faktów z życia Beksińskiego to ma ona w pewnym sensie charakter bryka, streszczenia. Ale to nie zarzut. Jeśli ktoś nowy zainteresuje się tematem to ta książka jest idealna do tego żeby zacząć drążyć temat, a potem można wsiąkać głębiej. Wielkie dzięki dla Pani Grzebałkowksiej za tę książkę, czegoś takiego było potrzeba na rynku w temacie Mistrza.

Szkoda tylko, że przy okazji książki w ukazujących się o niej materiałach w internecie , ludzie wypisują takie bzdury w komentarza... To po prostu absolutne pieprzenie głupot. Bo tak. Bo malował "horrory". Ręce opadają.

18.02.2014, 14:43
Teschner
Msbg: Jak łatwo zauważyć, negatywne komentarze zalewają wszystkie artykuły publikowany w każdym polskim portalu internetowym. Nie dotyczy to tylko Mistrza czy ogólnie sztuki. Statystyczny Polak krytykuje wszystko, profilaktycznie. Na zaś. Zawiść towarzyszy Polakom od wieków. Trudno określić jej genezę. Może jakieś uwarunkowania geopolityczne? Świetnie ujął to scenarzysta filmu Marka Koterskiego pt "Dzień Świra", cytuję:

Modlitwa Polaka

Gdy wieczorne zgasną zorze,
zanim głowę do snu złożę,
modlitwę moją zanoszę,
Bogu Ojcu i Synowi.
Dopierdolcie sąsiadowi!
Dla siebie o nic nie wnoszę,
tylko mu dosrajcie, proszę!
Kto ja jestem?
Polak mały! Mały, zawistny i podły!
Jaki znak mój? Krwawe gały!
Oto wznoszę swoje modły do Boga, Maryi i Syna!
Zniszczcie tego skurwysyna!
Mego rodaka, sąsiada, tego wroga, tego gada!
Żeby mu okradli garaż,
żeby go zdradzała stara,
żeby mu spalili sklep,
żeby dostał cegłą w łeb,
żeby mu się córka z czarnym
i w ogóle, żeby miał marnie!
Żeby miał AIDS-a i raka,
oto modlitwa Polaka! "


Amerykański profesor, fizyk i teoretyk nauk Michio Kaku, napisał kiedyś, że "Warunkiem wejścia w kolejną fazę rozwoju, cywilizacja ziemska musi wyzbyć się nietolerancji." Pewien naród będzie miał z tym nie lada problem. ;)

19.02.2014, 08:41
Lady_Diana
Teszner wybacz ale muszę jeszcze wklieic ten cytat z DŚ a propos omawianej sytuacji i komentarzy w sieci:
– Nasza jest Polska tylko! Tylko my – Polacy! Jest tylko jedna racja! I ja! My ją mamy!
– Jedna jest racja, lecz ona jest przy nas!
– Moja jest tylko racja i to święta racja. Bo nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza. Że właśnie moja racja jest racja najmojsza!
:)

19.02.2014, 10:41
msbg
Lady_Dinana@ "ukradłaś" mi pomysł na posta w odniesieniu do tego co napisał Teszner ;) Dokłądnie chciałem wkleić ten fragment filmu, aż się prosiło. Święte słowa. Cały Dzień Świra to niestety obraz zbiorowy polaków.

19.02.2014, 10:43
msbg
A, wybacz literówkę w Twoim nicku jaką popełniłem ;) Złośliwa klawiatura.. Brak edycji postów na forum doskwiera.

19.02.2014, 12:57
Kot
"Polaków" piszemy z wielkiej litery. Trochę szacunku dla rodaków.

19.02.2014, 13:46
msbg
Trochę szacunku dla robiących błędy.

21.02.2014, 22:02
Adam
Teschener masz rację absolutną!
Książka jest bardzo fajna, dobra robota dziennikarska właśnie a nie literacka. Bo chyba takie było założenie.
PS. Byłem w czwartek na koncercie Johna Mayalla w Zabrzu. Facet ma 81 lat, gra, śpiewa, robi ludziom kupę przyjemności. Większość się cieszy jak nie wiem co po koncercie. A wiesz co mówi facet w foier? Ale słabo grali, w skali E-dur a tam dużo pustych strun jest, a basista do d.... a perkusista to siamto. Nie zepsuje mi przyjemności tym ale nie chcę już tu być, nie chcę tego słuchać, nie chcę tego widzieć. To kraj przysłowiowego "starego dziada" co to wiele ma do powiedzenia ale wszystko bez sensu. Tak jak w tym wierszyku.

09.03.2014, 20:10
piotr Dmochowski
Sygnalizuje link do wywiadu pani Grzebalkowskiej bardziej o Beksinskisch niz o samej ksiazce (ktora zaslugiwala na odrebna rozmowe) http://www.canalplus.pl/film/wideo_w/canalplus/aktualnosci-filmowe/2014/AF01032014.flv

10.03.2014, 20:33
M.
2 tygodnie temu była również audycja w Radiowej Trójce. Rozmowę z autorką książki prowadził Michał Nogaś. Możliwie, że audycja jest dostępna w ichniejszym archiwum. Nie sprawdzałem. W zeszłą środę było również spotkanie z autorką w Sopocie. Niestety nie udało mi się dotrzeć. Może ktoś z forumowiczów była na tym spotkaniu i chciałby się podzielić wrażeniami?

10.03.2014, 23:41
piotr Dmochowski
http://www.polskieradio.pl/8/2222/Artykul/1062887/

To jest link do wywiadow Grzebalkowskiej danych w radio.

11.03.2014, 18:05
clark_kent
Po wysłuchaniu tej audycji, wtedy, na żywo, miałem poważne wątpliwości czy książka będzie warta przeczytania. Ale teraz, gdy zbliżam się do połowy, stwierdzam, że jest to niesamowita lektura, znów przenoszę się do świata Mistrza, przesiąkam jego poczuciem humoru, przywołuję w rozmowach z innymi...
A przy okazji (wybaczcie): ostatnio wracałem pociągiem z Warszawy do Katowic i obok siedziała dziewczyna czytająca „Beksińskich”. Zamieniliśmy raptem parę słów na temat książki, a w sumie to mam ochotę na więcej! Jesteś gdzieś tutaj? :-)

12.04.2014, 20:49
Franek

29.04.2014, 00:41
Elliot
Miałem okazje być na spotkaniu autorskim z panią Grzebałkowską i udało mi się co nieco nagrać. Polecam wszystkim fanom książki, mimo iż większość rzeczy będzie dla miłośników Bexy oczywistością, to kilka smaczków na pewno się znajdzie :) Polecam odsłuchać i zapraszam do dyskusji.
http://w703.wrzuta.pl/audio/aECvqpQW1Md/spotkanie_autorskie_-_torun_beksinscy_portret_podwojny

30.04.2014, 18:48
Teschner
Elliot: gratulacje za wysiłek i nagranie. Ciekawa rozmowa. Grzebałkowska jest obietywna w książce, natomiast dyskusja nieco obnażyła jej prawdziwe przekonania. Zastanawiająca jest jej ostatnia wypowiedź "Wiem coś o Tomku czego nikt nie wie, i co zmieniłoby wasze zdanie o nim. Ale nie mogę tego powiedzieć."

01.05.2014, 09:31
jeng czang
ubiegłeś mnie.przez cały wczorajszy wieczór myślałam o tych tajemnicach Tomka,liczyłam że jak intensywnie o tym pomyślę przed snem,to być może coś mi się ujawni(ha ha).niestety nic z tego.Eliot,może pani Grzebałkowska szepnęła ci co nieco?

01.05.2014, 14:23
msbg
Może chodzi o fakt, że Tomek wróg złowrogiej technologi przyszłości miał mac'a od ojca w szafie na którym pisywał wbrew temu co głosił? Żartuję oczywiście. Typ tajemnicy może być seksualny/ obyczajowy. Tak obstawiam, choć ciekawości mnie jakoś nie zżera. Przed książką za nim nie przepadałem, po książce jeszcze bardziej mnie mierzi jego osoba. To jak traktował rodziców, matkę jest podłe. No ale w sumie mu na to pozwolili, szczególnie Pani Zosia. Tomek chce kurę/ papugę? Proszę ma kurę/ papugę. Tomek chce zupę w idealnej temperaturze? Proszę, zupa chłodzi się pod wiatraczkiem. itd...

01.05.2014, 15:01
jeng czang
również nie przepadam za Tomkiem,wkurzał mnie najbardziej jego ekshibicjonizm,potrafił nawet w audycjach się wywnętrzniać.również jego pokręcony konserwatyzm,który przejawiał się w niesłychanych miejscach jak chociażby zupa musiała być taka sama jak zawsze,kołnierzyk od koszuli miękki czy te same gacie.ja bym chyba zwariowała z takim dzieciakiem,ale jak traktować takiego dorosłego?rodziców również traktował specyficznie.jednak jest w jego osobie coś co mnie przyciąga chyba nie potrafię tego jasno określić,ale czuję w nim artystę.

05.05.2014, 18:53
Elliot
@ Teschner, jengczang: Jeśli chodzi o tajemnicę Tomka to niestety niewiele udało mi się z p. Grzebałkowskiej wyciągnąć, mimo iż uciąłem sobie z nią krótką pogawędkę po spotkaniu. Na pewno dotyczyło to jego burzliwych związków, bo jednym ze "źródeł" tej informacji, była tzw. "Nadkobieta" Tomka. Żadnych danych personalnych ani szczegółów nie uzyskałem.
Z drugiej jednak strony może lepiej w tym nie grzebać.

23.05.2014, 22:06
AS
Dzień dobry Wszystkim. Jestem nowy. Mam na imię Andrzej. Na forum trafiłem dzięki książce p. Grzebałkowskiej. Na razie rozglądam się po Galerii
podziwiając merytoryczny i formalny profesjonalizm jej strony internetowej. Gratulacje dla p. Piotra Dmochowskiego!
BEKSIŃSCY PORTRET PODWÓJNY. Prawdziwa perła w powodzi (ścieku?) pseudobiograficznego piśmiennictwa. Doskonała polszczyzna, styl, warsztat historyczny i literacki. Już dawno nie czytałem książki, w której nie padło choćby o jedno słowo za dużo. Wzorowa redakcja ZNAKu (to, akurat, jest normą). Miesiącami omijałem książkę z daleka bojąc się detalicznego babrania w krwistych szczegółach rodzinnej tragedii. Cieszę się,
że akurat tutaj autorka sprawiła mi zawód czyniąc osią pracy zmaganie się Twórcy o wolność.
BEKSIŃSKICH... przeleciałem w stylu alpejskim, nawet bez przerw na posiłki. Dodałem do tego rozrachunkowy raport p. Dmochowskiego. Teraz trzeba pogrzebać w bibliotecznych archiwach, necie i za miesiąc-dwa powrócić do ponownej lektury.

08.07.2014, 16:43
hanway
W świetle wypowiedzi pani Grzebałkowskiej, iż wie coś o Tomku, co zmieniłoby zdanie o Nim, książka nie jest warta czytania ponieważ fałszuje rzeczywistość, stan faktyczny. Albo się przedstawia obraz prawdziwy albo żaden. Rzetelne dziennikarstwo nie przewiduje tu kompromisów a nawet je wyklucza. Zatem pani Grzebałkowska sprzedaje nam towar wybrakowany, uszkodzony, z czego autorka doskonale sobie zdaje sprawę. Szkoda. W dużej mierze potwierdzają to wrażenia pana Piotra Dmochowskiego po przeczytaniu książki.
Postawę pani Grzebałkowskiej potwierdza sama książka, która tak po prawdzie jest powierzchowna. Nie wnosi nic istotnego, co dawałoby asumpt do realnej analizy funkcjonowania rodziny Beksińskich. Pozostaje nam opierać się na dotychczasowej znajomości przebiegu życia artysty i Jego bliskich.

Wyślij komentarz »


modyfikacje strony
język | wybór strony | obecna wystawa | byłe wystawy | nowości

forum | księga gości | o galerii | o właścicielu galerii | linki | logowanie | webmaster | kontakt