język | wybór strony | obecna wystawa | byłe wystawy | nowości

forum | księga gości | o galerii | o właścicielu galerii | linki | logowanie | kontakt


Apokalipsa

10.08.2018, 17:38
Piotr Dmochowski
Apokalipsa ktora przeczul Beksinski, apokalipsa demograficzna, ekologiczna, klimatyczna, fiansowa, plastikowa, energetyczna, agronomiczna, surowcowa, wodna, powietrzna... juz sie zaczela.
Apeluje do mlodych gosci mojej galerii : nie robcie dzieci! Tak jak to pokazal w swoich obrazach Mistrz, ich zycie bedzie pieklem.

12.08.2018, 10:06
Flood
Panie Piotrze, chyba jakaś lekka chandra pana dopadła :) - bez nowych pokoleń pewnie byłoby jeszcze gorzej (kto na przykład będzie
"sponsorował" nasze emerytury). Pozostaje jeszcze nadzieja, że człowiek się opamięta w swoich działaniach aby sam się nie unicestwić.

A tak przy okazji, bardzo dziękuję za Pana działalność współpracy z Mistrzem i tą stronę internetową. Od jakiegoś czasu słucham po kolei Waszych rozmów i jest to prawdziwy miód dla uszu. Słychać jak wysoki intelekt jest po obu stronach i że wspaniale się uzupełnialiście. Można powiedzieć, że z czasem uzależniliście się od siebie.
Jeszcze raz bardzo dziękuję i pozdrawiam serdecznie.

12.08.2018, 11:25
Piotr Dmochowski
Drogi Panie,

Obawialem sie ze na moj alarm ktos zlosliwie odpisze : « starego cos stuknelo ».
Niestety ani nie ogarnela mnia handra ani mnie nie stuknelo. Juz dwadziesica lat temu mowilem moim studentom ze « zbliza sie apokalipsa ». Dzis wiem ze juz sie zaczela i nie moge udawac ze nic sie nie stalo. Dzisiejsza mlodziez w wirze pracy i rozrywki nie ma czasu na pilna obserwacje wydarzen globalnych i nie zdaje sobie sprawy jak daleko zaszedl proces zniszczenia. Stan w jakim znajduje sie planeta i ludzkosc jest katastrofalny i zeslizguje sie w przepasc z coraz wieksza szybkoscia. Jesli poda mi Pan swoj adres mailowy to napisze Panu szerzej na jakiej podstawie twierdze ze wasze dzieci znajda sie w piekle ktore im zgotowaly poprzednie pokolenia.

13.08.2018, 00:11
Flood
Dziękuję za odpowiedź na mój wpis. Prywatny mail już do Pana wysłałem.
Pozdrawiam

13.08.2018, 18:48
A.Poznan
Zgadzam się w pełni z Panem Piotrem. Przeludnienie i zawłaszczenie zasobów naturalnych postępuje w zastraszającym tempie. Ktoś kiedyś trafnie określił, że:"Zycie jest z długie i ludzi jest za dużo". Inwestuje się miliony pieniędzy w zbrojenia, a w ekologię tylko część procenta danego PKB kraju.
Ludzie rozmnażają się na potęgę, bez podstaw i celu. Dla samego rozmnażania się, dla idei lub instynktu.

Sam akt mechanicznej prokreacji już napawa wstrętem, a co dopiero wszelkie obnażanie się przed obcymi osobami, swojej intymności na widok publiczny. Jakieś płyny, łożyska, vaginy rozciągnięte jak rękaw magika. Mnóstwo postronnych ludzi na to patrzy, a ktoś ma być potem romantyczny i spragniony? Czego mam być spragniony?

Pomijając kwestie biologiczno-egzystencjalne. Najlepiej skupiać się na tabelach w exelu, właśnie za zasadzie zysków i strat: "Kto będzie robił na nasze emerytury?". Czy tylko to się liczy? Czy materializm już osiągnął takie apogeum, że nie ma innego odnośnika? Czy kiedyś ludzie myśleli takimi kategoriami? Nie, kiedyś ludzie byli mniej obcy wobec siebie i bardziej pomocni. Nie istniały instytucje finansowe, wszyscy byli bliżej siebie i sobie na wzajem pomagali.

14.08.2018, 21:38
Flood
"Ludzie rozmnażają się na potęgę" - to jak to w końcu jest? Jest wyż czy niż demograficzny? Z tego co widzę w naszym kraju to raczej niż, ogólnie na świecie pewnie też. Co do ekologii to się zgadzam, że jest źle ale miejmy nadzieję, że zajdą zmiany na lepsze. Tak prawdę mówiąc wypada zacząć od siebie - czy sortujemy śmieci, używamy plastikowych reklamówek, jeździmy autem chociaż niejednokrotnie moglibyśmy się przejść na nogach itp.

17.08.2018, 18:03
Piotr Dmochowski
Po bardzo skromnej reakcji gosci mojej galerii na alarm jaki podnioslem w sprawie zblizajacej sie apokalipsy, widze jak mala jest w spoleczenstwie swiadomosc do czego prowadzi nieustajaca presja demograficzna na swiecie. Jest nas juz siedem i pol miliarda ludzi na kuli ziemskiej. Zuzylismy juz polowe zasobow jakimi owa ziemska kula dysponowala. Co roku okres przez ktory zyjemy na kredyt wydluza sie i dochodzi juz prawie do polrocza. Jednoczesnie zniszczona jest ekologia, gina tysiace gatunkow dzikich zwierzat, puszcze sa wycinane w zastraszajacym tempie, oceany sa zatrute setkami milionow ton plastiku, ktory ludzie wyrzucaja po jednorazowym uzytku, z kazdym rokiem podnosi sie temperatura powietrza a wraz z nia podnosi sie poziom morz i oceanow, tak iz za kilkadziesiat lat zaleja one nadbrzezne miasta, setki milionow ludzi zaczna wowczas uciekac w glab ladu wypychajac tych, ktorzy sa tam juz osiedleni od prawiekow, ziemia uprawna jest coraz bardziej zatruta chemia, lodowce w gorach topnieja a wraz z nimi stale zmniejsza sie ilosc pitnej wody ktora normalnie z nich wyplywa i tworzy rzeki, a z rzek pompowana jest do naszych mieszkan, wszedzie szaleja coraz bardziej niszczycielskie pozary lasow, coraz gwaltowniejsze huragany niszcza zabudowania, powodzie ktore niszcza infrastruktury, susze ktore trwaja czasem wiele miesiecy i rujnuja gospodarke rolna calych regionow etc. A gdyby tego zlego brakowalo to jeszcze w domenie ekonomczno finansowej czycha na cale spoleczenstwo krajow rozwinietych widmo kleski gospodarczej spowodowanej niesamowitym zadluzeniem panstw, bo tych trilionow zaciagnietych przez nie dlugow nigdy nie uda sie splacic...

Nie, to nie sa dywagacje starszego pana ktory zgubil piata klepke. To sa fakty.

Powtarzam wiec : wasze dzieci beda zyly w piekle. Oszczedzcie im egzystencji jakiej nie wolno zyczyc nawt najgorszemu wrogowi.

Piotr Dmochowski
17 sierpnia 2013

18.08.2018, 14:37
Sic
Panie Piotrze,

Perly przed wieprze... perly przed wieprze...

30.10.2018, 22:29
Piotr Dmochowski
W zwiazku z wczorajszym raportem WWF, ktory potwierdza to, co pisalem przed kilkoma miesiacami powracam do tematu i przypominam :

O ile w swiecie bogatym demografia rzeczywiscie spada (jak to zauwazyl ktos na forum, w odpowiedzi na moj alarm), to swiat ludzi biednych, ktorym stale grozi glod, rozpladnia sie w galopujacym tempie. Co roku rodzi sie na swiecie 150 milionow ludzi, a umiera tylko 61. W sumie przybywa « na czysto » 89 milionow ludzi, tyle ile licza cale Niemcy. Ci nowo przybyli, jesli nawet zyja w nedzy, to jednak pija wspolna wszystkiemu co zyje wode, oddychaja wspolnym wszystkiemu co zyje powietrzem, zajmuja pod swoje slamsy z blachy iles tam metrow kwadratowych wspolnej ziemi. Tym samym zabieraja przyrodzie iles tam wspolnej wszystkiemu co zyje powierzni ziemi. Ci biedacy maja po 8-16 dzieci ktore nawet jesli jedza raz na dwa dni, to jednak wyczerpuja zapasy ziemi, morz i lasow. Jak pisze wczoraj WWF w swoim raporcie : W ciagu ostatnich 40 lat, przez to ze galopujaca ludzka demografia zabrala im ich zywotne tereny, zginalo 60 procent dzikich zwierzat ! Czyli za 40 nastepnych lat nie bedzie ich juz wcale. W moim dziecinstwie bylo pelno wrobli w krzakach. Dzis prawie zupelnie ich nie ma. W coraz szybszym tempie ziemia wyczerpuje swoja zdolnosc odrodzenia tego co co roku ludzkosc konsumuje. O ile w 1970 roku ludzkosc zjadala i eksploatowala tyle tylko ile co roku rodzila kula ziemska, to obecnie juz 1 sierpnia zjedlismy to wszystko co sie od 1 stycznia urodzilo i od tej daty zyjemy z zasobow, ktore sie juz nie odrodza, czyli z kapitalu. Lasy sa palone lub karczowane pod uprawe, rzeki sa skierowane na potrzeby rolnictwa, morza sa eksploatowane tak, iz za kilkadziesiat lat beda puste. Wszystko dla piorunujaco szybko rozmnazajacych sie nowych pokolen. Plastik zalewa oceany, bo wszystko sie wyrzuca i miliardy plastikowych butelek i opakowan splywaja rzekami do oceanow. Tempetatura powietrza wzrasta tak, iz za kilkanascie lat zacznie topniec permafrost na Alasce, w Kanadzie i na Syberii wyzwalajac miliardy ton metanu, ktory jest jeszcze szkodliwszy dla klimatu, niz dwutlenek wegla. Hoduje sie miliardy krow na jedzenie ale te, trawiac pokarm, wydzielaja ogromne ilosc gazow z katastroficznym dla klimatu skutkiem. Wszyscy klimatolodzy ostrzegaja ze jesli za 12 lat ( TYLKO KROTKIE 12 LAT !!!) nie ustabilizuje sie temperatury, to juz NIC NIE ZAHAMUJE jej dalszego wzrostu. A wtedy poziom morz tak sie podniesie, ze setki milionow ludzi ktorzy zyja nad brzegiem oceanow straca grunt pod nogami.

Gdy do duzej klatki wpusci sie kilka szczurow, to kazdy z nich siedzi spokojnie w swoim kacie. Ale gdy wepchnie sie ich do tej klatki sto, to natychmiast zaczynaja sie na siebie rzucac i gryzc na smierc. Bo szczury zachowuja sie podobnie do ludzi, a ludzie podobnie do szczurow. Tak wiec na koniec zacznie sie naplyw setek milionow emigrantow z krajow w ktorych juz nie da sie zyc, bo nie bedzie wody, jedzenia, ziemi po ktorej mozna by bylo stapac, do krajow bogatych. Beda najpierw blokowani, tak jak zamierza to zrobic za kilka dni Trump z tymi z biedakami z Guatemali, ktorzy chca sila sie przedrzec do Stanow. A potem zaczna do nich strzelac. Nastapi gwalt, przemoc a na koniec wojna. A kto mowi w dzsiejszych czasach "wojna" mowi rowniez "ryzyko uzycia broni atomowej".
O, tak to widze.

Piotr Dmochowski
Paryz, 30 X 2018

24.11.2018, 20:04
Piotr Dmochowski
Dzis rzad amerykanski, wbrew Trumpowi, ktory jak wielu jeszcze idiotow wszystkiemu przeczy, oficjalnie oglosil, ze zmiana klimatu bedzie kosztowala Stany Zjednoczone "setki miliardow dolarow ROCZNIE" najrozniejszych szkod, ktore za soba pociagnie. Moze nareszcie te cyfry przemowia do moich milych fanow Mistrza i ci zdadza sobie sprawe, ze moje alarmujace od wielu miesiecy wpisy na ten temat na forum i w ksiedze gosci nie sa wynikiem "glebokiej choroby psychicznej", jak to okreslil z ubolewaniem jeden z nich, w prywatnym mailu do mnie.

25.11.2018, 22:31
Piotr Dmochowski
Napisalem dzis taki mail do pewnego milosnika sztuki Mistrza, ktory wlasciwie moge wyslac do wszystkich gosci mojej galerii:


Drogi Panie,

Niestety jest tak jak Pan pisze. Ale tak naprawde to JUZ JEST ZA POZNO. We Francji rzad sprobowal podniesc podatek za benzyne o kilka centimow. Te centiimy mialy pojsc na ekologie. Setki tysiecy ludzi w zoltych kamizelkach wyszlo na ulice protestujac, a wczoraj zdemolowali Pola Elizejskie. Coz ich obchodza wydatki na ekologie gdy ledwo moga zaplacic rachunek za telefon, lub kupic pdreczniki szkolne dla dziecka. A coz tu marzyc o kolosalncyh wydatkach, ktore trzeba by bylo poswiecic by probowac zahamowac kule ktora sie coraz szybciej stacza. Bo wydatki trilionow euros na walke z brakiem pitnej wody, lasow, zwierzat, ryb w morzach, surowcow w ziemi, walki z podnoszaca sie temperatura a w zwiazku z nia z powodziami, pozarami, suszami, huraganami, te wszystkie pieniadze trzeba by bylo odebrac ludziom od ust. Na co oni nigdy sie nie zgodza. NIE MA WYJSCIA.

A propos tego co Pan pisze o kryzysie ekonomicznym to dodam, ze Stany Zdjednoczone przekroczyly kilka dni temu cyfre 21 trilonow dolarow dlugu publicznego, a w sumie, wedlug IM,F wszystkie panstwa swiata sa zadluzone na ponad 164 triliony dolarow (a wedlug IIF, ktory liczy troche inaczej, na 237 trilionow dolarow). Kto to kiedykolwiek zwroci ? A przeciez dziesiec lat temu, zawalil sie tylko jeden bank w Stanach (Lehman Brothers) a kryzys jaki to wywolalo do dzis odczuwa caly swiat. Co powiedziec o ogloszeniu ktoregos dnia niewyplacalnosci calych Stanow Zjednoczonych ?

Klaniam sie pieknie i pozdrazwim serdecznie

Piotr Dmochowski

05.12.2018, 22:29
Piotr Dmochowski
Wscieklosc z jaka « zolte kamizelki » protestuja przeciw minimalnej podwyzce podatku na benzyne, z ktorego dochod mial pojsc na ekologie, zapowiada tylko najgorsze : ludzie absolutnie nie zgodza sie na jakiekolwiek ograniczenia swego (dobro)byty w imie ratowania planety. To wymagalo by w pierwszym rzedzie wieloletniej, intensywnej, codziennej pedagogii ze strony wladz, mediow, szkol etc. Bo poziom swiadomosci zagrozenia jest obecnie zaden. Taki K…, na przyklad, ktorego uwazalem za inteligentnego czlowieka pisze mi dzis, ze to sa problemy ktore dotycza tylko Europy Zachodniej. Tak samo Kr…., ktory absolutnie nie wierzy w niebezpieczenstwo i odpowiada z usmiechem ze gdyby mialo do czegos dojsc, to on skryje sie w niebie, bo jest wierzacy.

A po latach intensywnej pedagogii trzeba by bylo pozbawiac ludzi samochodow, ogrzewania, wakacji, prezentow pod choinke i miliona innych rzeczy, robiac to kroczek po kroczku. Czyli ze trzeba by bylo na to dziesiatkow lat. A zwlaszcza trzeba by bylo kolosalnego wkladu technologii, inzynierii i roznych nauk w wynalezienie zastepczych srodkow tego co musialo by byc ludziom odebrane. A niestety nauce komenderowac sie nie da. Moze sie zdarzyc ze z dnia na dzien pojawi sie jakis genialny wynalazek, ktory ogromnie pomoze odlozyc niebezpieczenstwo na pozniej. Ale moze sie zdazyc, ze taki wynalazek, lub raczej setki i tysiace takich niezbednych wynalazkow nie pojawia sie przez wiele nastepnych lat. A tu dzieli nas ich tylko kilkanasci od katastrofy.

I zwlaszcza jak zmusic lub wyperswadowac miliardom biednych ludzi conocne spolkowanie, gdy to jest wlasciwie jedyna przyjemnosc jaka w zyciu maja i w ten sposob probowac hamowac galopujace rozmnazanie sie naszego rodzaju ? Na to trzeba by bylo zgody wszystkich krajow, wszystkich rzadow, wszystkich instancji miedzynarodowych, wszystkich religii i swiatyn, a zwlaszcza wszystkich matek, ktore naturalnie chca miec dzieci i wszystkich mezow, ktorzy chca miec wieczorem swoj nalezny im orgazm.

Nie, nie ma wyjscia.

Boze, co tu robic ?!!!!

09.12.2018, 01:15
Żółw
Szanowny Panie Piotrze,
Na wstępie oczywiście serdecznie Pana pozdrawiam.
Problem, o którym raczył Pan wspomnieć, leży moim zdaniem nie tyle w ilości ludzi, co raczej w pikującym poziomie intelektualnym. Problemy takie jak globalne ocieplenie czy smog, są dla współczesnego człowieka zupełnie nieistotne (w przeciwieństwie do wakacji w Egipcie, czy ekshibicjonizmu w Internecie). Stają się co najwyżej okazją do zakupu modnej maseczki antypyłowej i wrzucenia zdjęcia do sieci. Problemy te trafiły na czas, w którym świat rządzony jest przez idiotów. Brakuje mężów stanu, pozytywnych szaleńców, tych którzy chcą i potrafią coś zmieniać. Połączenie zaś durnego władcy, wybranego przez durny (w przewadze) naród, musi się skończyć wykolejeniem szalonego pociągu.
Chyba zbyt późno już na pedagogiczne „załatwienie problemu”. Masa już się wylała. Wierzę w zbawienny wpływ wojen. Ludzkość w swej głupocie brnie już tak daleko, że jedynym ratunkiem przed jej samozagładą jest wojna.
Tym pozytywnym akcentem kończę i raz jeszcze pozdrawiam.

10.12.2018, 10:27
mortom
A do tego pomysły typu program 500+ który zmotywuje do mnożenia się najniższej klasy społecznej gdzie i tak to powinno być ograniczone.

09.01.2019, 10:55
Kamil Dawid C.
Piotr Dmochowski: "...W moim dzieciństwie było pełno wróbli w krzakach. Dziś prawie zupełnie ich nie ma".

Fakt, ubywa ich, ale nie ma jeszcze tragedii.
Populacja, jeśli chodzi o Polskę, to ok. 13 mln osobników.
Kiedyś interesowałem się ornitologią i trochę naleciałości pozostało...
Rzeczywiście w miastach jest ich zauważalnie mniej.
Kiedyś regularnie zimą wieszałem karmnik, obecnie od jakiś 3-4 lat, nie ma po co.
Nawet sikorek, dzwońców, sierpówek sporo ubyło, które często gościły w karmniku.
Jakieś 6 lat temu było ich tak sporo, że nawet krogulec się często interesował towarzystwem.
Wiele czynników wpływa na zmniejszenie się populacji, ale nie będę się rozpisywał.
Obecnie w Polsce zaczyna się rzeź dzików, następne będą prawdopodobnie wilki, za żubry też już się biorą.

Masa się wylała i wylewa nadal, a masa ciąży. Takie ma nasz gatunek ciśnienie na rozmnażanie.

27.01.2019, 12:25
Piotr Dmochowski
W odpowiedzi na moj alarm, dotyczacy zblizajacej sie apokalipsy dla czlowieka i dla przyrody pewien fan Mistrza i uczestnik naszego forum, wyslal mi nastepujacy tekst, z ktorym sie zgadzam w stu procentach. Mnie sie tylko wydaje, ze juz jest za pozno. Natomiast wyglada na to ze on wierzy, ze mozna jeszcze cos zrobic. W kazdym razie ciesze sie, ze nareszcie znalazl sie ktos powazny, kto nie wzrusza ramionami i nie przechodz obojetnie obok problemu. Publikuje te wypowiedz zgodnie z wola tej osoby ktora podkresla "że wypowiedz moja jest przemyśleniem w oparciu o myśli i teksty pozostałych forumowiczów, tylko rozwinąłem to bardziej i dołożyłem rozbudowane refleksje.


« Każda czynność, zarówno kiedyś, jak i dziś, przyczynia się do oddziaływania na naszą planetę. A co za tym idzie-życie. Jeśli ludzkość nie opamięta się w swoich działaniach, sama siebie unicestwi. Obserwacja wydarzeń globalnych i dzieło zniszczenia osiągnęło taki stan, iż znaleźliśmy się nad przepaścią. Katastrofa jest nieunikniona. Świat znajduje się w schyłkowej fazie epoki nieprzerwanego wzrostu, rozbuchanej konsumpcji i zużycia zasobów naturalnych. Narasta świadomość, że nasz obecny model życia, nie tylko w sensie materialnym, lecz także etycznym, jest nie do utrzymania.
Zawłaszczanie zasobów naturalnych postępuje w zastraszającym tempie. Kwestie takie jak: klimat, pieniądz, plastik, energia, woda, powietrze, konflikty zbrojne i demografia, stawiają nas -homo sapiens- pod wielkim znakiem zapytania. Jeśli ważne są tylko tabele zysków i strat? Jeśli najistotniejsze są inwestycje w zbrojenia, a nie w ratowanie naszego otoczenia? Jeśli konsumpcja materialna osiągnęła już takie apogeum, że nie ma innego odnośnika? To dokąd my zmierzamy? Czy pęd tego szalonego pociągu ktoś zatrzyma? Masa się gromadzi i staje się ciężarem, a ciężar zaczyna się wylewać. Takie ma nasz gatunek ciśnienie i podejście.
Oprócz wspomnianych powyżej zawłaszczeń zasobów naturalnych, należy podkreślić przede wszystkim presję demograficzną. Większość społeczeństwa mentalnie jest tak skonstruowana, że widzi tylko swój świat zastany. Z pobudek instynktownych, kulturowych, bez celu i sensu, bez podstaw, rozmnażają się na potęgę. Bez pomyślunku, dla samej idei. Szczególnie dotyczy to tzw. krajów Trzeciego Świata, choć nie tylko… Bo przecież „My” oznacza grupę rodzinną, plemienną, klasową, a także państwową i kulturową. Ktoś, kiedyś wyraził takie zdanie: „…bo życie jest za długie, i ludzi jest za dużo”.
Migracje z powodów ekologicznych, humanitarnych, wojennych i religijnych. Karczowanie lasów, eksploatacja wód, traktowanie zwierząt jak przemysłowy produkt żywnościowy, produkcja śmieci, chemia w pożywieniu, niewłaściwe rozporządzanie pieniędzmi i bestialstwo ekonomiczne. Raporty i statystyki nie pozostawiają złudzeń, ale nikt o pewnych zależnościach głośno nie powie. Taki przykład, gdy chodziłoby o przestrzeń życiową: jeśli zamknie się w ciasnym pomieszczeniu, powiedzmy, cztery osobniki, to one w miarę ograniczonej przestrzeni postarają się tą przestrzenią współdzielić. Jeśli do tych czterech, na ta samą przestrzeń wpuści się kolejne kilka osobników, to naturalnie powstanie konflikt na śmierć i życie. Wniosek z tego jest taki, że gdy kurczą się przestrzenie ziem i zasobów (z różnorakich względów), to prędzej czy później dojdzie do wojny.
Świadomość i niż intelektualny współczesnego człowieka, stanowi jedynie pochwalenie się zakupem maseczki antysmogowej i fotką <eko> na portalu społecznościowym. Tymczasem należy zacząć od prozaicznych rzeczy:
-Plastik- pewne produkty nie mają innej formy opakowania. Jeśli nie masz na to wpływu, sortuj je w odpadach. Na segregowanym plastiku idzie zaoszczędzić. Przetwórnie przerobią je na kolejne kubeczki do jogurtów lub np. akcesoria medyczne, odzież. Segreguj odpady.
-Jedzenie- nie kupuj na zapas. Chyba, że są to produkty konserwowe i tzw. suche. Można je długo przetrzymywać. Data ważności na produkcie tak naprawdę nie oznacza, że już jest niezdatny do spożycia. Otwórz, oceń zmysłami.
-Samochód- wygodnie jest wszędzie jeździć autem bez ograniczeń, ale przemyśl to. Jak masz wyskoczyć na niedaleką odległość. Zabierz ludzi w tym samym kierunku, ograniczcie emisje spalin. Wygodne księżniczki nie muszą być podwożone 1km bo np. pada
-Mięso- większy % produktów mięsnych trafia do kosza, a ten przemysł na ogromną skalę generuje wszystkie negatywne skutki związane z jakością i oszukiwaniem konsumentów, etyką i zanieczyszczeniem środowiska. Jedz jeśli musisz na bieżąco. Najzdrowiej zrezygnować z mięsa
-Papier- jeśli czytasz gazety, segreguj je na utylizacje, do kosza oznaczonego <papier>. Masz stary kalendarz? Potnij go na fragmenty, będzie ci służył jako notes, i kilka razy możesz go zapisać. Nigdy nie zgniataj kartek, to może być notesik. Jeśli już wyrzucasz, pamiętaj o segregacji.
-Ubrania- nie utylizuj tego, co już może być niemodne, oddaj te rzeczy dla potrzebujących. Jeśli już rozmiary czy gust się nie zgadzają, pamiętaj: ktoś może bardzo potrzebować ciuchów, a naprawdę fajne rarytasy można znaleźć w sklepach z odzieżą używaną tzw. lumpeksach.
-Olej palmowy- nie dość, że jest niezdrowy to przyczynia się do karczowania lasów pod uprawy. Zasada jest prosta: unikasz danego produktu, produkt nie schodzi, nie jest kupowany, ograniczają jego sprzedaż. Czytaj etykiety.
-Ogranicz konsumpcję i zakupy- nie ma już prestiżu w tym, że robisz zakupy na zasadzie: pełne siaty=pełny wózek. Dobieraj mądrze i waż siły na zamiary.
-Nie kupuj śmieci- konsumujemy różne przetworzone żarcie, zwróćmy uwagę na skład na etykiecie. Tzw. „śmieciowe żarcie” jest dozwolone ale od czasu do czasu. Nie kupujmy lub nie ozdabiajmy się także śmieciami-bibelotami. Jeśli już tak jest, to stwórzmy z nich jakąś kolekcję, pamiątki, hobby.
-Oszczędzaj ogrzewanie i prąd- nie ma cię w domu, nie zostawiaj włączonych kaloryferów czy pieca. Zimno to zdrowie, potem nagrzejesz. Jeśli jesteś w jednym pomieszczeniu, to nie zostawiaj światła w drugim. Żarówki energooszczędne wbrew pozorom nie są ekologiczne po zużyciu.
-Zrezygnuj z węgla- jeśli to możliwe, to zrezygnuj z węgla. Węgiel kamienny to trochę wybryk natury. Polegaj na innych technologiach grzewczych.
-Unikaj jednorazówek- wszelkie kubeczki, talerzyki, słomki, widelczyki itp. itd. są zmorą ekologii. Dotyczy to też np. golarek, zapalniczek, naczyń wszelakich. Golarkę używaj kilkakrotnie, wbrew pozorom ostrza tak szybko się nie tępią. Jeśli używasz zapalniczki, ma ona zaworek napełniania gazu, kup gaz w butelce. Zapalniczka posłuży tobie wiele razy napełniając ją, a jak gaz w butli się skończy, to oddaj na złom. Za kilka takich metalowych pojemników możesz sobie kupić jakieś pieczywo.
-Nic nie wyrzucaj bezmyślnie- przebierz na zasadzie surowców wtórnych, pomyśl 3x zanim bezmyślnie usuniesz. To się komuś może przydać, albo coś z tego jeszcze idzie zrobić, dla dobra natury i nas wszystkich. Co się da metalowego, oddawaj na skup złomu. Potem huta to skupi i przerobi na nowe produkty. Nic się nie zmarnuje.
-Dbaj o drzewa i kwiaty- pomyśl o jakiejś roślince w domu, choć nie otaczaj się od razu buszem. Zaangażuj się w sadzenie drzewek, lub miej jakąś swoją ulubioną zieloną okolicę. Dbaj o widok drzew na swej drodze i otocz je szacunkiem.
-Oszczędzaj wodę- wbrew pozorom, spłukuj wodę nie po każdorazowym oddaniu moczu. Wiem, to brzmi fatalnie i nieestetycznie, ale zachowasz dzięki temu kilkadziesiąt spłukań rocznie, co przełoży się na opłaty i środowisko. Oszczędzaj na praniu, i tu też wbrew pozorom, pewne zachowania nadmiernie higieniczne wręcz szkodzą zdrowiu i mają odwrotny skutek. Mikroflory nie oszukasz. Bierz prysznic zamiast kąpieli w wannie, wodę z kranu filtruj zamiast kupować butelkową.
-Nie przesadzaj z kosmetykami- większość kosmetyków ma sztuczny skład chemiczny i jest testowana na zwierzakach. Polegaj na kosmetykach naturalnych, zapoznawaj się z etykietami i pomijając wywindowane walory lub pseudo-estetyczne moce, kierujmy się naturalnym biegiem rzeczy, zmianami kolei natury
-Szanuj produkty, oszczędzaj opakowania- nie chodzi o to, żeby być zbieraczem lub w okół siebie tworzyć bałagan. I ponownie można powtórzyć: Masz puszki po napojach lub konserwach? Spakuj je i wywieź na złom. Ty zarobisz kilka groszy, a i na nowy produkt będą one przeznaczone.
-Przede wszystkim wybierz szkło- szkło jest składową najbardziej naturalnych składników. Rozkłada się setki lat, ale odzyskiwane może służyć w nieskończoność. Wybieraj produkty w szkle, wymieniaj. Po umyciu jest w stałym obiegu i się nie niszczy. Można je przetapiać na dowolny cel.
W krajach skandynawskich maja na każdy produkt z wszelakiego tworzywa kaucje, w celu dalszego przetwarzania. Może trzeba brać z nich pod tym względem jakiś przykład. Zauważyłem też, że tam nie ma np. na chodnikach koszy na śmieci, a i tak jest porządek.
Może trzeba skorzystać z poniższych zasad:
1.Jeśli się da, kupować w sklepach z ekożywnością.
2.Nie jeść mięsa z masowej hodowli.
3.Jeść najwyżej 10% ilości ryb, mięsa i produktów mlecznych od dotychczasowych ilości.
4.Nie kupować produktów skórno-futrzarskich.
„Żyjemy wśród roztrzaskującego się świata. Pośród upadku i straszliwej niewydolności wszystkich istniejących systemów: politycznych, społecznych, religijnych, moralnych, ekonomicznych, ekologicznych. Wczoraj już jest przeszłością, a jutro tak niepewne jak nigdy dotąd.”
„Samo bezmyślne rozmnażanie się jest bliskie idei postępującego raka”.

Wyślij komentarz »


modyfikacje strony
język | wybór strony | obecna wystawa | byłe wystawy | nowości

forum | księga gości | o galerii | o właścicielu galerii | linki | logowanie | webmaster | kontakt