język | wybór strony | obecna wystawa | byłe wystawy | nowości

forum | księga gości | o galerii | o właścicielu galerii | linki | logowanie | kontakt


Dziennik Bałtycki, 1987

25.04.2017, 00:31
Teszner
W archiwalnym wydaniu Dziennika Bałtyckiego znalazłem krótki reportaż o Alfredzie Mandzelowskim, sanockim znajomym Mistrza, który prowadził małą galerię w Nowym Jorku.

Dziennik Bałtycki, piątek 13 lutego 1987

(...) Staten Island - piąta z nowojorskich dzielnic - na razie jeszcze czeka na swoje wielkie dni. Tymczasem "odkryli" ją Włosi. Śródmieście wyspy ma najwięcej włoskich szyldów. Galeria polskiej sztuki na Staten Island jest z całą pewnością ewenementem, jakby nie na miejscu - a jednak "The European Gallery" zdaje się wrastać w willowe otoczenie Liberty Avenue.
- Moja galeria jest chyba najmłodsza w Nowym Jorku - mówi Alfred Mandzelowski - otwarcie nastąpiło ledwie w maju 1986 roku, choć moja kolekcja ma już wiele lat.
Szyld "European Gallery" może wprowadzić w błąd. W jednej kolekcji, która rodziła się kiedyś nad Sanem, sąsiadują ze sobą pejzaże z Rzeszowszczyzny i sceny rodzajowe z Manili, rzeźbione drewniane postaci filipińskich wojowników i "szklane negatywy" Zdzisława Karkułowskiego.
- Z Polski wyjechałem w połowie lat sześćdziesiątych. Nie, nie uciekałem. - zastrzega się - Emigrowałem do rodziny. Potem był zwykły polonijny życiorys.
I ciągłe powroty do rodzinnego Krosna i Sanoka. Nostalgia, z której później powstała kolekcjonerka pasja.
Tymczasem trzeba było ułozyć sobie "amerykańskie życie". Najpierw było poszukiwanie własnego miejsca. Podróże do i z polskich dzielnic by wreszcie powstał "polsko-filipiński dom" na Staten Island.
- Proszę, niech pan popatrzy, to portret mojej żony. Malował ją Stanisław Kochanek, absolwent krakowskiej akademii, osiadły w Krośnie, gdzie pojechałem ze swoją filipińską małżonką w podróż poślubną. Od tego czasu żona już wiele razy jeździła ze mną do Polski, zabieraliśmy ze sobą dzieci...
Beksiński, architekt z wyszktałcenia, jest jednym z najwybitniejszych współczesnych polskich surrealistów. Janusz Bogucki w recenzji z jego wystawy w Galerii Współczesnej w Warszawie pisał: "Szczególnie godnym uwagi wydaje się fakt, że mamy do czynienia z artystą, który świadomie i na przekór znanym fluktuacjom prądów i koncepcji nowej sztuki - rozbudowuje i przdstawia świat własnych subiektywnych mitów i wyobrażeń; świat, w którym kazdy odnaleźć może trwogi, namiętności i doświadczenia ludzi naszego czasu..."
- Beksiński przeniósł się później do Warszawy i nasza znajomość rozluźniła się. Ale tu, w mojej galerii, zajmuje pierwsze miejsce - mówi pan Alfred - Galeria jest całym moim życiem. (...)

Wyślij komentarz »


modyfikacje strony
język | wybór strony | obecna wystawa | byłe wystawy | nowości

forum | księga gości | o galerii | o właścicielu galerii | linki | logowanie | webmaster | kontakt