No ale to Pan jest lewakiem i zyje w lewackiej Francji z plastikowym prezydentem i zarozumiałymi francuzami którzy myśla ze wszelkie rozumy pozjadały.Jeszcze trochę a we francji nie bedzie juz francuza.My tu w polsce mamy polski rząd ,powtarzam polski rząd który nie bedzie słuchał zapyrchanych zabojadów.

Polacy mają polski rząd? Raczej żydowski nierząd. A Katedra płonie...

To miło że chociaż jeden "obywatel" przejawia troskę o nasz klimat, niszczymy siebie nawzajem, żremy i konsumujemy coraz większe ilości. Jeździmy coraz to większymi samochodami (moda na suvy ) W tym roku na Mauna Loa na Hawajach stężenie CO2 po raz pierwszy przekroczyło 400 cząsteczek na milion cząsteczek powietrza (ppm). W tym roku nastąpiło to już w marcu, średnia za kwiecień wyniosła 401,33 ppm, to rekord świata! Dwutlenek węgla to silny gaz cieplarniany, a wzrost jego ilości w atmosferze prowadzi do zmiany klimatu Ziemi. Gdy spalamy węgiel, ropę i gaz, wprowadzamy do atmosfery coraz większe ilości dwutlenku węgla. Trwająca już od pokoleń emisja dwutlenku węgla ze spalania paliw kopalnych rośnie wykładniczo (czyli o stały procent rocznie). W miastach smogi co roku przekraczające wielokrotnie maksymalne stężenie. Jeżeli nie obudzimy się w najbliższych 3/5 lat. Wszystko przepadnie i pozostawimy po sobie pustynię. Tego chcemy? Katastrofalne skutki zmiany klimatu nastąpią szybciej niż prognozowano, o wiele szybciej. W Polsce zaleje Gdańsk i wybrzeże. Może się to stać już w 2021/22, zdziwieni? Musimy się zatem jak najszybciej uniezależnić od paliw kopalnych. Bez ambitnego podejścia i zmiany nastawienia polityków nie damy rady. To co proponują nam dziś jest niewystarczające i doprowadzi świat do scenariusza ogrzania o 4ºC!. Wnioski naukowe jasno pokazują, że takie temperatury znacząco ograniczają możliwości adaptacji, a część terenów naturalnych, takich jak rafy koralowe i regiony polarne, po prostu zniknie na zawsze. Im bardziej będziemy opóźniać ambitne i zdecydowane działania, tym wyższy będzie koszt rozwiązań w przyszłości. LUDZIE OBUDŹCIE SIĘ!

Ręce nie mają gdzie opaść, kiedy się czyta te - pożal się Boże - (pseudo)naukowe gorzkie żale sekty klimatycznej. Tak to już bywa, że ludzie, którzy nie mają żadnych realnych problemów, wynajdują sobie wyimaginowane: a to walkę z rzekomym ociepleniem klimatu (kiedyś na topie była "dziura ozonowa" - ktoś jeszcze o niej pamięta?), a to o sprawiedliwość rasowo-społeczną, a to o emancypację uciśnionych przez katolicko-patriarchalną ciemnotę mniejszości seksualnych, a to o siamto, a to o owamto. Rewolucja - opium intelektualistów. Wygodnie rozparci w skórzanych fotelach, pośrodku klimatyzowanego salonu w wielkiej metropolii snują klechdy o zbawieniu świata i ludzkości. Choćby po trupach, choćby na zgliszczach. Rozgorzeje taka walka o klimat, że nie pozostanie kamień na kamieniu. Ale idea słuszna. Niedługo, jak w sztuce Ionesco, wszyscy zamienimy się w nosorożce. Dramat.