język | wybór strony | obecna wystawa | byłe wystawy | nowości |
forum | księga gości | o galerii | o właścicielu galerii | linki | logowanie | kontakt |
11.05.2016, 15:45
Pewna milosniczka Mistrza zapytala, bym jej wyjasnil, jak pogodzic wyzwiska jakimi obsypowal mnie on w swoim dzienniku, i moja kontynuacje zabiegow wokol jego renomy. Poniewaz takie, lub podobne pytanie moze sobie zadawac wielu czytelnikow jego diariusza, zacytuje odpowiedz jaka dalem tej pani :
« … Co do zapytanie wydaje mi sie, ze chodzi Pani o zrozumienie tego, jak po tym, jak Mistrz na mnie wymyslal w swoim dzienniku, w dalszym ciagu promuje jego sztuke, poprzez najrozniejsze akcje? Beksinski byl zlozonym czlowiekiem, zyjacym stale w jakims leku. Bal sie smierci, bal sie awantur Tomka, pozniej bal sie, ze w kazdej chwili moze mu zemrzec zona na pekniencie aorty, no i bal sie mnie, ze nie zaplace mu w terminie, ze go okradne z obrazow, ze go zadenujncjuje do urzedu skarbowego lub ze zbankrutuje, a on pograzy sie razem ze mna. Te leki pojawiaja sie w jego listach, choc mniej gwaltownie niz w jego diariuszu. Natomiast w naszych rozmowach one w ogole znikaly. W rozmowie Mistrz byl wesoly, dowcipny, blyskotliwy, bez cienia agresji. Ja sam jestem dzis zaskoczony do jakiego stopnia on mnie nienawidzil w glebi serca i nie rozumiem dlaczego zaproponowal mi wypalenie fajki pokoju, po latach nieodzywania sie do mnie. Ale mimo tego co odkrylem w jego dzienniku, ja nadal mam zywa sympatie do jego pamieci i nie mam zalu. On byl paranoikiem i nie moge go o to oskarzac. Jego wymyslania na mnie jakos mnie nie dotykaja i nadal smutno mi, ze nie moge wpasc do niego bedac w Warszawie, porozmawiac sobie z nim i posmiac sie z jego dowcipow. No i wreszczie jest jego dzielo, ktore jest mi tak bliskie, ze nawet gdybym sie czul obrazony wszystkimi klatwami, ktorymi mnie w dzinniku obrzuca to i tak nadal bym staral sie by caly swiat uznal jego geniusz. To malarstwo jest mi tak bliskie i tak silnie do mnie przemawia, ze moje ewentualne drobne urazy schodza na daleki plan. Nie wiem czy odpowiedzialem na pani pytanie, bo nie wiem czy dobrze je zrozumialem. Jesli strzelilem "obok" przeprasza i pozdrawiam serdecznie Piotr Dmochowski »
11.05.2016, 21:26
Tom
to bardzo fajna odpoowiedz, zdrowa ocena, sympatyczna.
02.02.2017, 19:58 Małgorzata
Szanowny Panie Piotrze,
uważam że w głębi serca Mistrz Beksiński lubił Pana bardzo i tak jak każdemu z nas do życia jest potrzebne powietrze tak Jemu potrzebna była Pańska Osoba. Dziękuję Panu za to że mimo szorstkiej przyjaźni zawsze mówi Pan o Mistrzu dobrze. Pozdrawiam serdecznie Małgorzata kozłowska |
|
język | wybór strony | obecna wystawa | byłe wystawy | nowości |
forum | księga gości | o galerii | o właścicielu galerii | linki | logowanie | webmaster | kontakt |