Zatem według Eberta, świat B to rumowisko upadłych archetypów, symboli, których szczątki zostaną rozkodowane w dalekiej przyszłości przez jakąś cywilizację, i ułożone w nowe sekwencje znaczeniowe - jako filar przyszłych społeczności. Skoro tak, to obrazy Bexa w przyszłości mogą stać się obiektem kultu...
Przytoczę swoje spostrzeżenie, podążając naukową ścieżką autora na temat "ludzi przy ogniskach", obrazu, który według niego przedstawia obce, odłączone i nieosiągalne semiotyczne grupy. Otóż austriacki logik Kurt Godel wysunął swego czasu dowód, z którego wynika istnienie takich wysp matematycznej prawdy, takich jej archipelagów, które od kontynentu matematyki oddziela otchłań nieprzekraczalna postępowaniem krokowym. Dla zainteresowanych polskojęzycznych kolegów z forum, mogę "na ochotnika" zaoferować tłumaczenie eseju na język polski. Prosiłbym tylko o odzew, czy są zainteresowani. Pozdrawiam.

Bardzo bylbym wdzieczny za przetlumaczenie tekstu Eberta na polski. Wdaje mi sie ze jest w nim wiele rzeczy ktore warto poddac pod dyskusje.

Pzdrawiam serdecznie i klaniam sie

Piotr Dmochowski